Włosi komentują decyzję Szczęsnego. Uznają ją za szokującą
Przez lata, jeszcze od czasów gry w klubie AS Roma Włosi mieli duży problem ze Szczęsnym. Wielu sprawozdawców i kibiców nie było w stanie poprawnie i płynnie wymówić jego imienia, a zwłaszcza nazwiska. Często nazywany był Tek, od Wojtek, i właśnie tego skrótu używa „La Gazzetta dello Sport”. Na jej portalu informacja o Szczęsnym trafiła po południu na pierwsze miejsce.
Sportowy dziennik przypomina, że ostatnio po odejściu Polaka z „Juve” pojawiły się w mediach różne hipotezy, do jakiego klubu miałby trafić. Wymieniano zarówno jedną z potężnych drużyn w Arabii Saudyjskiej, jak i Monzę, klub zakupiony przez byłego premiera Włoch i byłego właściciela AC Milan Silvio Berlusconiego w ostatnich latach jego życia.
„Tymczasem Szczęsny zaskoczył po raz kolejny: kończy z piłką. W wieku 34 lat Polak mówi: basta” - dodaje „La Gazzetta”. Publikuje serię zdjęć przypominających jego najsłynniejsze akcje na boisku.
„Corriere dello Sport” pisze wręcz o „szokującej” deklaracji bramkarza.
„To była kariera na najwyższym poziomie”- zaznacza „Tuttosport”. Przedstawia statystykę osiągnięć we Włoszech: trzy mistrzostwa kraju, trzy Puchary Italii, dwa Superpuchary.
Dziennik "La Stampa", wydawany w Turynie, gdzie Szczęsny spędził siedem ostatnich lat podkreśla, że jego postanowienie jest jak "grom z jasnego nieba", biorąc pod uwagę - dodaje - jego kondycję fizyczną i młody wiek, szczególnie jak na bramkarza.
"A tymczasem jest pożegnanie, którego nikt by się nie spodziewał" - przyznaje. Turyńska gazeta odnotowuje, że Polak miał "na tacy" bardzo atrakcyjne finansowo oferty, jak ta z Arabii Saudyjskiej.
"Doskonały polski piłkarz mógł grać i to najwyższym poziomie jeszcze przez wiele sezonów" - ocenia.
"La Stampa" podkreśla, że za to, co zrobił, "świat piłki nożnej odczuwa wielką wdzięczność".