Wieczór Darmiana, Inter pewnie w półfinale Coppa Italia
Jeśli Simone Inzaghi uczynił Matteo Darmiana jednym z filarów swojej drużyny, to miał ku temu dobry powód. Wtorkowy ćwierćfinał Coppa Italia pomiędzy Interem i Atalantą pokazał, że intuicja go nie zawiodła. To właśnie głównodowodzącemu trzyosobowej defensywy dogrywał Lautaro Martinez, gdy ten odnalazł się również w roli środkowego napastnika. W meczu z Atalantą Darmian był wszechobecny i niestrudzony.
Wstawiony w miejsce Milana Skriniara odstawionego po czerwonej kartce i zawirowaniach związanych z transferem, skrzydłowy urodzony w 1989 roku wykazał się wszechstronnością. Z taktycznego punktu widzenia to był świetny mecz w jego wykonaniu – dowiódł nie tylko skuteczności w obronie i przenoszeniu gry pod bramkę rywali, ale też jako wykończeniowiec.
Jego precyzyjnie mierzone uderzenie z 57. minuty nie dało szansy Musso, który i tak bardzo długo i heroicznie bronił bramki Atalanty przed zmasowanymi atakami Interu. Nie tylko postawa Darmiana, ale też ogląd gry Lautaro Martineza i dynamika Nerazzurrich w ofensywie pozwalają kibicom liczyć, że okres gorszej postawy jest już za drużyną. W końcu udało się odprawić bezpośredniego rywala o miejsce w europejskich rozgrywkach i teraz to Musso będzie w komfortowej pozycji oglądać pozostałe ćwierćfinały.
Jeśli ktoś pozostawia znak zapytania, to jest to Romelu Lukaku, który grał od pierwszej minuty, ale nie pokazał iskry wtedy, gdy była potrzebna. Belg pozostaje jednym z rozczarowań Interu w tym sezonie, a będzie niezbędny, jeśli Inter faktycznie ma wrócić do walki o najwyższe cele. Na razie jednak kibice mogą się cieszyć, że cały zespół wykonał niemały, pewny krok naprzód. Na początek do półfinału Pucharu Włoch.