World Tennis League. Świątek miała problemy, ale zanotowała kolejne zwycięstwo
Iga Świątek znakomicie rozpoczęła spotkanie z Anastazją Pawluczenkową. Polka już w drugim gemie przełamała Rosjankę i prowadziła 2:0. Rywalka jednak nie rzuciła rękawicy, zagrała bardzo dobrze przy serwisie Świątek i nastąpiło przełamanie powrotne.
Następnie łatwo wygrała swoje podanie i doprowadziła do remisu. Iga utrzymała koncentrację, wygrała gema przy swoim podaniu i prowadziła 3:2. Kolejny gem przyniósł szansę na przełamanie, ale Rosjanka się obroniła.
Siódmy gem to strata podania. Tym razem na prowadzenie wyszła Pawluczenkowa, która grała bardzo dobrze i zmuszała Polkę do błędów.
Świątek odpowiedziała najlepiej, jak tylko mogła, wygrała gema przy podaniu Rosjanki do 0 i odrobiła stratę. Polka złapała odpowiednią formę i objęła prowadzenie 5:4. Przy piłce setowej Świątek Rosjanka popełniła błąd przy siatce i Polka wygrała pierwszą partię 6:4.
Iga Świątek udanie rozpoczęła drugą partię, ale została przełamana w trzecim gemie i przegrywała 1:2. Polka miała okazję na szybkie przełamanie powrotne, prowadziła 40:0, ale nie wykorzystała żadnej z czterech okazji na wyrównanie stanu meczu, ponieważ w tym turnieju tenisistki nie grają do dwóch punktów przewagi, a przy stanie 40:40 gema wygrywa ta zawodniczka, która zdobędzie punkt.
Od stanu 1:3 Świątek weszła na zdecydowanie wyższy poziom, wygrała pięć gemów z rzędu i ostatecznie pokonała Rosjankę 2:0.
Jutro Iga Świątek zmierzy się z Aryną Sabalenką.