Dacia zaprezentowała auto, którym w Dakarze pojadą Loeb, Al-Attiyah i Gutierrez
Tuż przed południem we wtorek w Paryżu doszło do prezentacji pojazdu Dacia Sandrider. To kontynuacja zapowiedzi rumuńskiego producenta z grupy Renault, który chce promować niezawodność swoich aut w najsłynniejszym rajdzie na świecie oraz terenowym cyklu W2RC.
Sandrider (piaskowy jeździec) na razie pokazany został w serii materiałów prasowych, a jego fizyczna prezentacja ma się odbyć w kwietniu w Wielkiej Brytanii. Pierwsze sesje wyczynowe zaplanowano na lato w Maroku, a pierwsze oficjalne starty w październikowym Rajdzie Maroka.
Czy wystarczy czasu na przygotowanie do Dakaru? Wszystko wskazuje na to, że owszem, ponieważ auto opiera się na znanym już prototypie Prodrive Hunter T1+. Ma zoptymalizowaną konstrukcję – nadwozie ograniczono do minimum względem pierwowzoru, środek ciężkości ma być ułożony lepiej, a wnętrze – na czele z modułową deską rozdzielczą pod preferencje zespołu – zaplanowano na nowo, pod zapowiedzianych już latem zeszłego roku kierowców.
Za kierownicą Sandriderów mają podczas Dakaru zasiąść Sebastien Loeb, Nasser Al-Attiyah i ścigająca się w minionej edycji w kategorii challenger Cristina Gutierrez. Katarczyk wygrywał pięciokrotnie, Loeb tyleż razy był na podium, a Gutierrez jako dopiero druga kobieta wygrała Dakar w tym roku, nawet jeśli dopiero po kontrowersyjnej dyskwalifikacji rodziny Goczałów. To nazwiska o niepodważalnej pozycji w świecie rajdów i wygląda na to, że są najsilniejszą w całym projekcie gwarancją sukcesu dla Dacii.
Pojazd zasilany odpowiednio zmodyfikowanym silnikiem V6 znanym z modelu 400Z ma przede wszystkim zagwarantować niezawodność. Uproszczona konstrukcja i rozwiązania pokroju specjalnie zaprojektowanych foteli czy paneli magnetycznych na drzwiach dla mocowania narzędzi mają maksymalnie ułatwić życie rajdowcom.