Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Formuła 1 Focus: Dlaczego Lewis Hamilton dołączył do Ferrari i kto go zastąpi?

Finley Crebolder
Hamilton wykonuje jeden z największych ruchów w historii tego sportu
Hamilton wykonuje jeden z największych ruchów w historii tego sportuProfimedia
W świecie Formuły 1 zawsze coś się dzieje, a Finley Crebolder z Flashscore przedstawia swoje przemyślenia na temat niektórych z największych historii krążących po padoku.

Może i jest poza sezonem, ale nie było trudno znaleźć coś do napisania w mojej pierwszej kolumnie w 2024 roku. Początkowo spodziewałem się, że będzie on o Charlesie Leclercu i Lando Norrisie podpisujących nowe kontrakty z Ferrari i McLarenem, a następnie przygotowałem się do przedstawienia moich przemyśleń na temat odrzucenia propozycji Andrettiego, potem pojawiła się historia, która przyćmiła je wszystkie, gdy okazało się, że Lewis Hamilton dołączy do Ferrari po tym sezonie.

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że będzie to jeden z największych ruchów w historii tego sportu - prawdopodobnie największy kierowca w historii przenosi się do największego zespołu w historii - więc myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że gwarantuje to wydanie Formuły 1 Focus na wyłączność.

Zanurzmy się więc...

Dlaczego Hamilton zdecydował się dołączyć do Ferrari?

Pierwsze pytanie, które przyszło mi do głowy i wielu innym osobom, które sobie wyobrażam, brzmiało: dlaczego Hamilton to robi? Jasne, Mercedes nie dał mu wystarczająco dobrego bolidu od dwóch sezonów, ale tylko raz, odkąd niemiecki zespół dołączył do stawki w 2014 roku, Ferrari zbudowało lepszy bolid - w 2022 roku - i przez długi czas byli gorsi od obecnych pracodawców Hamiltona, jeśli chodzi o strategię wyścigową.

Jedną z możliwości jest to, że Ferrari pokazało Hamiltonowi swoje plany na najbliższe kilka lat i przekonało go, że są zespołem, który ma największe szanse na zmniejszenie dystansu do Red Bulla. Jednak włoski zespół tak często w ciągu ostatniej dekady miał wielkie plany, których nie udało im się zrealizować, a Brytyjczyk będzie wiedział o tym lepiej niż ktokolwiek inny - jest zbyt doświadczony, aby z ufnością wierzyć, że mogą dostarczyć wszystko, co obiecują.

Myślę, że bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że nieprzekonany pracą wykonaną przez zespół w przerwie zimowej, doszedł do wniosku, że Mercedes nie dogoni Red Bulla w najbliższym czasie. To prawda, Ferrari też może nie, ale jeśli nie zamierza zdobyć tytułu, to nie ma lepszego miejsca, w którym mógłby to przegapić.

Marzeniem prawie każdego kierowcy jest pewnego dnia jeździć dla Ferrari, a Hamilton często mówił o tym w przeszłości. Bez wątpienia wolałby zdobyć ósme mistrzostwo świata, ale jeśli nie widzi takiej możliwości, biorąc pod uwagę dominację Red Bulla, spełnienie marzenia z dzieciństwa jest prawdopodobnie kolejną najlepszą rzeczą, jaką może zrobić w ostatnich latach swojej kariery.

"Tylko" spełnienie marzenia z dzieciństwa i brak zdobycia kolejnego tytułu jest oczywiście również najgorszym scenariuszem, a jeśli chodzi o najgorsze scenariusze, to jest on całkiem niezły.

Kim Mercedes go zastąpi?

Przyszli koledzy z zespołu?
Przyszli koledzy z zespołu?Profimedia

Mercedes ma dwie opcje: albo zastąpi Hamiltona jednym z niewielu kierowców na starcie, którzy mogą mu dorównać, albo uczyni George'a Russella liderem zespołu i sprowadzi drugiego kierowcę, który będzie odgrywał rolę wsparcia podobną do tej, jaką Valtteri Bottas odgrywał dla siedmiokrotnego mistrza świata.

Jeśli chcą zrobić to pierwsze, opcje są ograniczone. Max Verstappen jest związany z Red Bullem, Lando Norris z McLarenem, a Charles Leclerc z Ferrari, co oznacza, że z najlepszych w tym sporcie dostępny jest tylko Fernando Alonso. Jeśli Toto Wolff i spółka chcą mieć podobnego zastępcę, Hiszpan jest najlepszą opcją, ponieważ jako jedyny ma zarówno doświadczenie, jak i umiejętności Hamiltona.

Gdyby jednak chcieli kogoś, kto grałby drugie skrzypce za Russellem, ich wybór jest znacznie większy. Mogliby pozyskać Nico Hulkenberga, człowieka, którego początkowo planowali podpisać na wypadek, gdyby Hamilton odrzucił ich w 2013 roku; mogliby sprowadzić produkt akademii i byłego kierowcę rezerwowego Estebana Ocona; mogliby pozyskać Alexa Albona, aby zabezpieczyć długoterminowy skład; mogliby pozyskać któregokolwiek z Sergio Pereza i Daniela Ricciardo, którym Red Bull nie da drugiego miejsca 2025. Albo, oczywiście, mogliby zagrać w zamianę z Ferrari i sprowadzić Carlosa Sainza, ale o tym za chwilę...

Gdybym był Toto Wolffem, postawiłbym wszystko na Alonso, ale mam wrażenie, że Austriak będzie skłaniał się ku uczynieniu Russella głównym kierowcą. Brytyjczyk jest przyszłością zespołu i istnieje ryzyko, że zdenerwuje go, nie czyniąc go nim - to ryzyko, którego Wolff może uznać za niewarte podjęcia, biorąc pod uwagę, że Mercedes i tak może nie walczyć o tytuły, zanim Alonso przejdzie na emeryturę.

Russell nie jest jednak gotowym produktem, więc Wolff będzie chciał drugiego kierowcy, na którym będzie można polegać w przypadku, gdy jego kolega z zespołu będzie miał gorszy dzień, co moim zdaniem czyni Hulkenberga faworytem. To może się zmienić, jeśli Ricciardo będzie miał mocny sezon, ale najprawdopodobniej skończy w Red Bullu, jeśli zrobi wrażenie.

Co dalej z Carlosem Sainzem?

Sainz potrzebuje nowego zespołu
Sainz potrzebuje nowego zespołuAFP

Nie można winić Ferrari za wyrzucenie swoich planów przez okno, gdy pojawiła się szansa na podpisanie kontraktu z wielkim zawodnikiem wszech czasów, ale trudno nie współczuć Sainzowi, który wykonał więcej niż przyzwoitą pracę od czasu dołączenia do włoskiego zespołu, jednak mimo to jest wypychany za drzwi. Biorąc to pod uwagę, jego imponujące występy powinny przynajmniej zapewnić mu najlepsze miejsce gdzie indziej.

Może to być Mercedes, który bez wątpienia będzie miał go wysoko na swojej krótkiej liście. Wniósłby ze sobą duże doświadczenie i konsekwencję w dniu wyścigu, której Russellowi wciąż brakuje, co czyni ich idealną parą na papierze. Hiszpan może być jednak niechętny do dołączenia do zespołu, który ma już rodzimego złotego chłopca, biorąc pod uwagę, że spowodowało to utratę pracy w Ferrari.

Zamiast tego może chcieć w końcu sam zostać gwiazdą, a to pragnienie może doprowadzić go do Audi, które planuje wielkie rzeczy, gdy przejmą zespół znany obecnie jako Stake w 2026 roku. Przed tym musiałby spędzić sezon gdzieś pośrodku, ale może warto poczekać, jeśli skończy prowadząc jedną z najsilniejszych drużyn na starcie.

Jego następnym celem wydaje się jeden z niemieckich gigantów, ale współpraca lub zastąpienie rodaka Alonso w Aston Martinie jest również realną możliwością, biorąc pod uwagę, że mogą stracić swojego głównego kierowcę na rzecz Mercedesa lub wyczerpać cierpliwość Lance'a Strolla.

Czas Sainza w Ferrari może dobiegać końca, ale jego czas walki na czele stawki nie jest bynajmniej zagrożony.

Autor
AutorFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen