Niespodzianka w Meksyku. Dwa Ferrari ustawią się w pierwszym rzędzie na starcie wyścigu
Pierwszą niespodziankę mieliśmy już w pierwszym segmencie kwalifikacji, gdy odpadł Lando Norris. Świetnie radzący sobie ostatnio Brytyjczyk nie dał rady wykręcić dobrego czasu w pierwszym przejeździe i musiał poprawić się na samym końcu pierwszej sesji. To uniemożliwił mu jednak Fernando Alonso, który spowodował żółte flagi i tym samym zepsuł czas Norissowi, dla którego kwalifikacje już się zakończyły.
W drugiej części czasówki najszybszy był Lewis Hamilton, ale Verstappen zdawał się kontrolować wydarzenia na torze. Niewiele zapowiadało sukces kierowców Ferrari, którzy zajmowali dalsze lokaty. Z rywalizacją pożegnał się za to Alex Albon, który przekroczył limity toru, a jego czas musiał zostać usunięty.
Najważniejszy fragment kwalifikacji zdominowali jednak kierowcy włoskiej stajni, którzy zajmowali dwa pierwsze miejsca, tuż przed Verstappenem, już po pierwszych przejazdach. Pod koniec trzeciej sesji żaden z nich nie był w stanie się poprawić, więc wyniki te zostały uznane za końcowe i to dwa czerwone bolidy staną w pierwszym rzędzie przed wyścigiem o Grand Prix Meksyku.