Max Verstappen podpisał siedmioletni kontrakt (wygasa w 2028 roku) z Red Bullem, wykazując maksymalną lojalność wobec austriackiego zespołu, ale w ostatnim czasie jego ciągłość stała się wątpliwa. Kilkukrotnie powtarzał, że zostało mu niewiele czasu, więc trudno będzie zobaczyć go w bolidzie F1 w wieku 43 lat, tak jak ma to miejsce na przykład w przypadku Fernando Alonso.
W rzeczywistości Holender, który jest w trakcie walki o czwarte z rzędu mistrzostwo świata, podsycił możliwe pożegnania: "Mój następny krok, jeśli taki będzie, będzie moim ostatnim. Może to również oznaczać, że przedłużę obecny kontrakt. W tej chwili wszystko jest możliwe" – powiedział Sky Italia.
Wydaje się jednak jasne, że nie chce on zbytnio kręcić się po pit-lane, przeskakując z jednego zespołu do drugiego: "Jestem częścią tego zespołu (Red Bull) od dłuższego czasu. Ostatecznie każdy kierowca w padoku chce wygrywać. Bardzo łatwo jest zmieniać zespoły, ale nie chcę, aby moja kariera była naznaczona w ten sposób. Nie chcę być częścią czterech lub pięciu różnych zespołów" – wyjaśnił.
To, co Max ceni najbardziej, to czuć się komfortowo gdziekolwiek jest: "Chcę zbudować długą i stabilną relację z każdym w zespole, tak abym czuł się gdzieś, jak w domu" – powiedział. "Zmienianie zespołów nie jest moją cechą i nie jest to coś, co chcę robić na tym etapie mojej kariery" – dodał.
Na koniec wyjaśnił, że na razie patrzy tylko na teraźniejszość: "Nie jest to też coś, o czym teraz myślę, ponieważ jest wiele rzeczy, które chcę zrobić lepiej w tym roku, a cokolwiek nadejdzie w przyszłości, jest jeszcze daleko" – podsumował.