Występ Haalanda przeciwko Arsenalowi stoi pod znakiem zapytania
Norweg z 25 bramkami ligowymi na koncie jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców w Premier League i zmierza ku najlepszemu wynikowi strzeleckiemu w historii tych rozgrywek. Wczoraj w spotkaniu z Aston Villą nie wpisał się na listę strzelców, a na murawie przebywał tylko w pierwszej połowie. Po przerwie zmienił go Julian Alvarez.
Do tej pory Pep Guardiola nie ściągał swojego najlepszego snajpera z boiska aż tak wcześnie. Okazało się, że tym razem nie były to jednak względy taktyczne, a delikatny uraz. Mecz z Arsenalem odbędzie się już za dwa dni, więc nawet najmniejsza kontuzja może wykluczyć Norwega z tej rywalizacji.
"Erling został kopnięty, zobaczymy jak to wygląda. Ocenimy w ciągu najbliższych kilku dni jak poważna jest to sytuacja" - powiedział po meczu Guardiola.
"W przerwie rozmawiałem z lekarzami. Powiedzieli, że przy wyniku 3:0 nie musimy podejmować ryzyka, a ja się z nimi zgodziłem" - tłumaczył decyzję o zdjęciu Haalanda z boiska Hiszpan. "Gdyby wynik był bardziej wyrównany być może bym tego nie zrobił. Myślę, że nie jest kontuzjowany, ale sprawdzimy to jutro. Mam nadzieję, że zagra w środę. Jeśli nie będzie gotowy lub będzie istniało ryzyko kontuzji, to oczywiście nie zagra" - powiedział Guardiola.
Przed zbliżającym się pojedynkiem Manchester City zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli i traci trzy oczka do prowadzącego Arsenalu, jednak ma na swoim koncie jedno spotkanie więcej od Kanonierów.