Wzruszające pożegnanie Kuby i Piszczka przez BVB. Drużyna Błaszczykowskiego górą w meczu
Borussia Dortmund zorganizowała pożegnalny mecz dla dwóch polskich legend tego klubu, które przez wiele lat dostarczały mnóstwa emocji fanom BVB i są niezwykle przez nich szanowani.
Jakub Błaszczykowski dołączył do BVB w 2007 roku i przez osiem lat rozegrał 253 mecze, strzelił 32 gole i zanotował 52 asysty, zdobywając dwa razy mistrzostwo Niemiec, dwa razy Superpuchar Niemiec i Puchar Niemiec. Definitywnie opuścił Dortmund w 2016 roku i przeniósł się do VfL Wolfsburg, wcześniejszy sezon spędził na wypożyczeniu w Fiorentinie.
Łukasz Piszczek trafił do Dortmundu w 2010 roku i przez jedenaście lat grał w czarno-żółtych barwach. Były reprezentant Polski zagrał dla BVB 382 mecze, strzelił 19 goli i zanotował 64 asysty. Obrońca zdobył dwa mistrzostwa kraju oraz po trzy Puchary i Superpuchary Niemiec.
Obaj w meczu pożegnalnym stworzyli swoje drużyny, których byli kapitanami, a w spotkaniu wzięły udział nie tylko legendy Borussii Dortmund, ale też byli reprezentanci Polski. Na ławce trenerskiej Kuby zasiadł Jurgen Klopp, a żegnany był też Mats Hummels, który po sezonie opuścił zespół.
Pierwsza połowa dla Błaszczykowskiego
Na początku dominowała drużyna Łukasza Piszczka, ale to zespół Kuby wyszedł na prowadzenie w 9. minucie, kiedy do piłki odbitej przez bramkarza dopadł Kamil Grosicki i mocnym strzałem trafił do siatki.
W 13. minucie drużyna Piszczka powinna doprowadzić do remisu, ale najpierw świetnie interweniował Roman Weidenfeller, a następnie bardzo ekwilibrystycznie piłkę z pustej bramki wybił Marcin Wasilewski, ale kilkanaście sekund później Nuri Sahin pięknym lobem doprowadził do wyrównania.
Po bardzo intensywnym początku później oglądaliśmy jeszcze okazji do strzelenia gola z obu stron, ale brakowało skuteczności, aż do 43. minuty. Błaszczykowski podał do Mohameda Zidana, ten dośrodkował w pole karne, a tam najlepiej znalazł się Mladen Petrić, który wyprowadził drużynę Kuby na prowadzenie 2:1 i taki wynik utrzymał się do przerwy, w której Kuba i Łukasz uczestniczyli w zabawach z dziećmi z Akademii Piszczka. Rozegrany został też mecz i drużyna studziesięciu dzieciaków pokonała Błaszczykowskiego, Piszczka i Sahina 2:0.
Strzelanina w drugiej części gry, trafiali Polacy, a górą drużyna Kuby
Na drugą połowę od razu nie wyszedł Kuba Błaszczykowski, który po grze z dziećmi przykładał lód do nogi. W 49. minucie gola na 3:1 strzelił Kamil Grosicki, który wykorzystał podanie od Lucasa Barriosa. Drużyna Łukasza Piszczka złapała kontakt w 53. minucie, kiedy do własnej siatki piłkę skierował Felipe Santana.
Artur Wichniarek doprowadził do wyrównania w 59. minucie. Piszczek wrzucił w pole karne, tam świetnie odnalazł się Henrikh Mkhitaryan, który wyłożył piłkę do "Króla Bielefeldu". Drużyna Kuby szybko wróciła na prowadzenie, bo już minutę później Grosicki znakomicie ograł obronę, wrzucił piłkę do Barriosa i było 4:3. Drużyna Piszczka była blisko powrotu do wyrównania, ale ponownie z pustej bramki piłkę wybił Wasilewski.
W 61. minucie ponownie na placu gry zameldował się Kuba Błaszczykowski. Piętnaście minut po wejściu Kuba znakomitym podaniem uruchomił Lucasa Barriosa, który lobem pokonał Hintza, notując asystę. W 81. minucie asystę zanotował Jacek Krzynówek. Były gracz Bayeru Leverkusen znalazł w polu karnym Juliana Brandta, a ten trafił na 5:4.
Kuba Błaszczykowski zszedł z murawy w 89. minucie i był owacyjnie żegnany przez Signal Iduna Park. Kilkanaście sekund później również Łukasz Piszczek opuścił murawę przy wrzawie trybun, na których zasiadło ponad 81 tysięcy kibiców.
Mecz zakończył się wynikiem 5:4 dla drużyny Jakuba Błaszczykowskiego. Nie brakowało polskich akcentów, bo dwa gole strzelił Kamil Grosicki, jednego dołożył Artur Wichniarek, a asysty dołożyli Krzynówek i Błaszczykowski. Znakomicie natomiast w obronie radził sobie Marcin Wasilewski, a robił, co mógł w swojej drużynie Łukasz Piszczek.
Po meczu podczas przemowy łzy wzruszenia zalewały twarze Piszczka i Błaszczykowskiego.