Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Znamy wszystkie uczestniczki WTA Finals w Rijadzie. Wśród nich oczywiście Świątek i Sabalenka

Znamy wszystkie uczestniczki WTA Finals w Rijadzie. Wśród nich oczywiście Świątek i Sabalenka
Znamy wszystkie uczestniczki WTA Finals w Rijadzie. Wśród nich oczywiście Świątek i SabalenkaGONZALEZ OSCAR / Alamy / Alamy / Profimedia
Wiemy już, jak będzie wyglądał skład WTA Finals, który zakończy sezon 2024 w kobiecym tenisie, oczywiście, jeśli nie dojdzie do żadnych kontuzji. Wyjaśniło się to po wycofaniu Emmy Navarro ze zmagań w Ningbo, która miała jeszcze szansę wyprzedzić Qinwen Zheng.

Dwie tenisistki zdominowały ten sezon i zdobyły zdecydowanie więcej punktów niż inne, są to Iga Świątek i Aryna Sabalenka. Polka na ten moment ma 8285 i jako pierwsza wywalczyła awans do Finals, ale nie będzie przystępowała do turnieju jako jedynka, bo nie grała w azjatyckim tournée, a tam imponowała Sabalenka. Ona z dorobkiem 9091 pkt w rankingu Race będzie nowym numerem jeden przed turniejem kończącym sezon. Trzecia w klasyfikacji Coco Gauff zdobyła 5348 punktów. 

Iga Świątek jako pierwsza zakwalifikowała się do WTA Finals, czyli turnieju kończącego sezon. Polka nie przystąpi jednak do zawodów jako numer jeden, bo tuż przed startem turnieju straci panowanie na rzecz Aryny Sabalenki. Świątek od 5 września nie uczestniczyła w żadnym oficjalnym turnieju i straciła punkty m.in. za zeszłoroczny triumf w Pekinie. Iga w tym roku zdobyła tytuły w Dausze, Indian Wells, Madrycie, Rzymie i wygrała wielkoszlemowy Roland Garros. 

Aryna Sabalenka to zdecydowanie najlepsza tenisistka drugiej części sezonu. Białorusinka przyjęła nieco inną taktykę na ten sezon. Po kreczu podczas turnieju w Berlinie wycofała się także z Wimbledonu, odpuściła igrzyska olimpijskie i przygotowywała się do ostatniej części sezonu. Od połowy sierpnia rozegrała 21 meczów i wygrała 20 z nich, triumfując w Cincinnati i Wuhan oraz triumfowała podczas US Open. Na początku roku wygrała też Australian Open. Sabalenka będzie przystępowała do WTA Finals jako numer jeden na świecie, podobnie jak miało to miejsce rok temu. 

Kolejne zawodniczki, które wywalczyły awans to Coco Gauff, Jasmine Paolini (finalistka Roland Garros i Wimbledonu), Elena Rybakina, Jessica Pegula (finalistka US Open), Qinwen Zheng (finalistka Australian Open) i Barbora Krejcikova (mistrzyni Wimbledonu). 

Do turnieju WTA Finals zakwalifikowało się siedem najwyżej notowanych tenisistek rankingu WTA i Barbora Krejcikova, która zajmuje 12. miejsce, ale łapie się do przepisu, który mówi o tym, że udział w zawodach ma wielkoszlemowa mistrzyni, która znajduje się w TOP 20 rankingu. 

Zmianie podczas tegorocznego WTA Finals ulegnie system punktowania, ale nadal tenisistki będą dzielone na dwie grupy, a następnie dwie najlepsze z każdej zagrają w półfinale. W poprzedniej edycji punkty w grupie były przyznawane również za porażkę, a teraz tego nie będzie. Każda zawodniczka otrzyma po 200 punktów za wygrany pojedynek w grupie. Za zwycięstwo w półfinale będzie to dodatkowo 400 "oczek", a za triumf 500. Zwyciężczyni wszystkich meczów zgarnie 1500 punktów, czyli tyle, ile broni Iga Świątek. 

Pozycja liderki po WTA Finals zależy od wyników Igi i Aryny. Jeśli Białorusinka dotrze do finału, wygrywając wszystkie mecze grupowe, to na pewno pozostanie na pierwszym miejscu, bo różnica między nią a Polką przed zawodami w Rijadzie wynosić będzie ponad 800 punktów. Oznacza to, że Polka może wrócić na pozycję liderki, jeśli wygra wszystkie mecze, a Sabalenka odpadnie maksymalnie na etapie półfinału. Mniej realny, ale możliwy scenariusz jest taki, że Polka wygra wszystkie mecze w grupie i przegra w finale, a Aryna przegra każdy grupowy mecz, to również Świątek wróci na czoło klasyfikacji. Jeden triumf Białorusinki w grupie oznacza, że Iga musi wygrać cały turniej, żeby być liderką.  

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen